Którejś pięknej grudniowej nocy Matka Księżyc w pełni urodziła Słońce Malutkie w Pannie wschodzące . Wenus piękna pani upodobniła je do górskiej łani A Merkury posłaniec Boży dał mu język twardy i chorzy . Ojciec Saturn wychowywał je srogo rozrywał mosty budował mury By nauczyło się iść zawsze do góry . Neptun i Czerwony Mars w strzelcu płonący dodawały mu odwagi i wiedzy żar gorący . Ryby pływały w Jowiszu nauczając je magii I astrologii w domowym zaciszu Uran w skorpionie dał mu glebie uczuć i ideałów moc By mogło boleśnie i dogłębnie zrozumieć ukrytej swej potęgi moc. A na wszystko z góry spoglądały wszechwiedzące zorze trzy i śmiejąc mówiły : Nie bój się Słońce i tak wygranym będziesz ty . Czarowiedźmina